Uwielbiam Dzień Dziecka.
Cieszę się na to święto jak dziecko.
Kiedyś dawno temu koleżanka z pracy, która była nieco starsza ode mnie i jako pierwsza z naszej ekipy została mamą, powiedział mi tak:
Kiedyś dawno temu koleżanka z pracy, która była nieco starsza ode mnie i jako pierwsza z naszej ekipy została mamą, powiedział mi tak:
"...Wiesz jak to jest być mamą?
To jest tak, że kochasz kogoś bardziej niż siebie, bardziej cieszy Cię kupienie nowej kiecki córce niż sobie, bardziej cieszysz się z radości dziecka niż swojej, święta Twojego dziecka są dla Ciebie ważniejsze niż Twoje, sprawienie przyjemności Twojemu dziecku cieszy Ciebie bardziej niż sprawienie przyjemności sobie..."
To jest tak, że kochasz kogoś bardziej niż siebie, bardziej cieszy Cię kupienie nowej kiecki córce niż sobie, bardziej cieszysz się z radości dziecka niż swojej, święta Twojego dziecka są dla Ciebie ważniejsze niż Twoje, sprawienie przyjemności Twojemu dziecku cieszy Ciebie bardziej niż sprawienie przyjemności sobie..."
Wtedy nie mając jeszcze dzieci patrzyłam na Nią jak na ufo. Teraz wiem, że miała rację.
Dokładnie tak jest, jak powiedziała Ci Twoja koleżanka :)
OdpowiedzUsuńTeraz już to wiem;)
UsuńDokladnie. To sie rozumie dopiero jak sie dzieci ma.
OdpowiedzUsuńNa to wychodzi;)
UsuńJa się ciesze jak dziecko kiedy kupię suknię dziecku :))))))
OdpowiedzUsuńWierzę, że tak jest:)
UsuńPrawda prawda.. czasem człowiek nawet chce się na chwile wyrwać, a jak już się to uda i wyjdzie na chwile bez dziecka to ukradkiem spogląda się na zegarek, która to właściwie godzina? a potem na telefon - czy już nie dzwonią, że trzeba wracać ;)
OdpowiedzUsuńZnam to;)
UsuńKoleżanka miała stuprocentową rację :) Szczególnie jeśli chodzi o zakupy :) A Twoje pomysły na Dzień Dziecka bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńWczoraj zastosowaliśmy kilka z nich;) Było super!
UsuńTeż uwielbiam dzień dziecka :) Moja mama zrobiła mi wielką porcje lodów z tej okazji, poczułam się jak małe dziecko, autentycznie!
OdpowiedzUsuńWierzę, super Mama:)
UsuńTwoja koleżanka świetnie to podsumowała.
OdpowiedzUsuńDokładnie, bo właśnie tak jest:)
UsuńWychodzę po chleb i bułki...wracam z butami i opaską dla córki, a jaka szczęśliwa, nie ważne że są to dziesiąte buty i siódma opaska :D
OdpowiedzUsuńHa:) To prawda!
UsuńŚwięte słowa po prostu... "Niestety" u mojej córki to też działa (ma 17 lat) i kiedy ma wybór kupić kieckę sobie czy mamie... wybiera mamę ;) Chodzi po prostu o wzajemną miłość... i oddanie.
OdpowiedzUsuńKochana córka:)
UsuńŚwięte słowa. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki za komentarz:)
UsuńAbsolutna prawda! Radość moich dzieci cieszy najbardziej!
OdpowiedzUsuńBardzo dobra i trafiona definicja macierzyństwa - a Wasze pomysły na obchody 1 czerwca też niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńNiektóre z nich były bardzo pyszne;)
Usuń