Moje zwykłe a jednak niezwykłe macierzyństwo

poniedziałek, 28 listopada 2016

Macie ochotę na "Odlot..."?

"Odlot. Odjechany wszechświat" — Diana Karpowicz.
Wy też to robicie? Zwłaszcza wiosną i latem? Zadzieracie głowę do góry, jak jest już ciemno i patrzycie w gwiazdy? Sama z przyjemnością obserwuję, pogłębiam swoją wiedzę na ten temat i uwielbiam książki, które pomagają wytłumaczyć dzieciom pewne zjawiska i odpowiedzieć na pojawiające się z czasem pytania:
- ... a co to?
- ... a dlaczego?
- ... a po co?
- ... a dlaczego gwiazdy świecą?
-... co to jest planeta?
- ... czy galaktyka to kraj?
Książka "Odlot. Odjechany wszechświat" jest początkowo zaskakująca i tajemnicza. Mają na to wpływ również ciemnie, nocne kolory poszczególnych stron.


Nie bez powodu na pierwszej stronie jest najpierw odesłanie do ostatniej. Tam znajduje się instrukcja niemal do każdej ze stron.

Tej książki nie poczytamy, my ją opowiemy, my wyzwolimy naszą wyobraźnię i pobudzimy wyobraźnię dziecięcą. 
Naszą wycieczkę zaczynamy od rzeczy, przedmiotów, terminów, które są "obok nas" a kończymy na tych bardzo "odległych".
Zaczynamy od pokoju, później przechodzimy do domu, zapamiętując jak najwięcej szczegółów, później znajdujemy się w dzielnicy, docieramy do miasta. Przychodzi czas na region, kraj, kontynent, później na kartach książki pojawia się ziemia, orbita okołoziemska, widzimy księżyc, jak i sąsiednie planety. Za chwilę podziwiamy układ słoneczny, wędrujemy na obrzeża galaktyki, lądujemy na drodze mlecznej. W końcu ukazuje nam się wszechświat.

Na poszczególnych etapach naszej kosmicznej wędrówki zastanawiamy się nad różnymi sprawami, sprawdzamy swoją wiedzę (dorośli również), odpowiadamy na pytania.



Książka ciekawa, wręcz inspirująca do pogłębienia tematów, związanych z kosmosem, wszechświatem.

Twarda, momentami posrebrzana okładka, bardzo miła w dotyku.


 Wydawnictwo o książce: 
"Odlot to książeczka prezentująca wszechświat w sposób przyjazny dla młodego odbiorcy. Punktem wyjścia jest nasze otoczenie. Stopniowo, jakby kadr po kadrze, oddalając się od otaczającego nas świata, poznajemy wielkość wszechświata. Dzięki temu zabiegowi dziecku łatwiej jest zrozumieć znaczeniem takich pojęć jak planeta, gwiazda czy galaktyka."

"Jest to rewelacyjna propozycja zarówno dla tych młodszych dzieci, jak i troszkę starszych, gdzie na lekcji przyrody zagłębiają tajniki wszechświata. Książka ta w lekki i przyjemny sposób uczy i rozwija dziecko. Dzięki tej książce dziecko nie będzie mieć problemu z zapamiętaniem informacji dotyczących wszechświata."


Czy to duży, czy to mały - każdy z nas patrząc w niebo zastanawiał się choć raz w życiu co tam jest u góry. 
Mam 3 kę dzieci i jedno z nich już przerabiało etap fascynacji kosmosem, wszechświatem. Drugie właśnie jest na tym etapie. Na trzecie przyjdzie myślę czas. Książka spadła nam jak z nieba.

Do szczęścia brakuje nam tylko lunety :)
Za możliwość recenzji ciekawej książki dziękuję bardzo:
Wydawnictwo Dragon

10 komentarzy :

  1. O jak ładnie wydana. Ja też uwielbiam patrzeć w gwiazdy. Mamy nawet taką tradycję że w sierpniu- Noc spadających gwiazd, kładziemy się rodzinką na trampolinie i liczymy te lecące cuda ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa propozycja. Chyba bardziej dla siebie bym kupił niż dla dziecka bo lubię takie klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prezentuje się znakomicie. Bardzo ciekawe, czy treść przypadłaby nam do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudni się prezentuje :)
    Niedługo święta, więc może i luneta będzie, o ile byłaś grzeczna ;)

    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na moje możliwości i zapędy, to zdecydowanie byłam grzeczna ;)

      Usuń

Dzięki za przeczytanie, dzięki dzięki za przyszły i ewentualny komentarz :-)