Moje zwykłe a jednak niezwykłe macierzyństwo

czwartek, 28 kwietnia 2016

Ten pierwszy raz...

Pierwsza wizyta w kinie jest przeżyciem.


Nie tylko dla dziecka ale i dla rodzica. Wszyscy są podekscytowani takim wypadem. Przecież uwielbiamy patrzeć na te małe mordki, uśmiechnięte buźki i zaciekawione oczy, uwielbiamy przecież sprawiać naszym dzieciaczkom przyjemność. 

Z moim pierworodnym dzieckiem wybrałam się do kina za wcześnie, grubo przed trzecimi urodzinami. Nie przygotowałam dziecka do tego specjalnie. Przecież kino to kino, do czego tu się przygotowywać. A jednak. Wytrzymaliśmy zaledwie 20 minut. 

Kiedy? Jak? Na co? Jak przygotować dziecko na ten pierwszy raz w kinie, żeby to była przyjemność dla wszystkich. Zapraszam dzisiaj tutaj: 100club.pl

Ps. W jakim wieku zaliczyliście pierwszy wypad do kina z Waszymi pociechami? 

21 komentarzy :

  1. Moje dziecię nie wysiedzi bez gadania dłużej niż 5 minut. Póki co jeszcze zaczekamy z wizytą przed dużym ekranem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie. Ja za wcześnie wybrałam się z moim pierworodnym i po chwili wychodziliśmy, było za głośno, za ciemno i w ogóle... Później byłam mądrzejsza:)

      Usuń
  2. Moja młoda była w kinie.....zaraz, sprawdze w notatkach.....miesiąc przed trzecimi urodzinami, na bajce „Dzwoneczek i sekret magicznych skrzydeł”! Oj, co to było za przeżycie :) Polubiła to! Wczesniej ją do tego przygotowywałam i tłumaczyłam różnice w oglądaniu bajki w domu, a w kinie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Fefinem byliśmy w kinie pierwszy raz jak miał 15 miesięcy - seans dla rodziców z dziećmi. Wyświetlano "Nietykalnych", światło nie było całkiem zgaszone, był kącik z zabawkami i opiekunkami. Dzieci łaziły i o dziwo dało się oglądać. Bardziej świadomie jako prawie 3 latek obejrzał 1/2 "krainy lodu", resztę spacerował po schodach :) Panienka "zaliczyła" pierwsze kino w wieku 5 miesięcy, oczywiście cały seans w chuście przespała :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Na takie seanse to jeszcze sobie poczekamy z parę lat! Ale jak już się wreszcie wybierzemy, to zastosuję się do Twoich rad :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie to było jak chłopcy byli w przedszkolu, wyjście klasowe z rodzicami, poprzedzone kilkudniowymi ćwiczeniami jak się zachowywać a raczej jak się nie zachowywać. Dzieciaki ubaw miały przedni, my rodzice wyszliśmy z kina, delikatnie mówiąc ... zmęczeni ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas jeszcze przed takim wyjściem. Planowałam je kilka razy ale zawsze albo ja albo Młody się pochorowaliśmy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z racji tego, że mój Mąż jest kinomanem i sam biega do kina po 3-4 razy w miesiącu to moje dzieci kino zaliczyły szybko. Choć jesteśmy bardzo ostrożni w doborze bajek...Zawsze najpierw czytamy recenzje innych Rodziców na forach. moje dzieci poszły do kina z marszu, ale z Tatą i to było najważniejsze. Nie są strachliwe, jeszcze się nie zdarzyło, żebyśmy musieli wyjść z kin albo że jakąś bajkę przeżywali zbyt długo, zbyt emocjonalnie. Na pewno jest to dla nich ogromne przeżycie. Dostają to w ramach prezentu, nagrody za wielkie coś:) Najbliższe wyjście pewnie 1 czerwca:)

    OdpowiedzUsuń
  8. To prawda kino dla dzieci to przeżycie. Dobry pomysł z 1 czerwca:)

    OdpowiedzUsuń
  9. do tej pory się zastanawiam czy zabranie mojego 4 latka to dobry pomysł na wspólny wypad. Chociaż wiem że dla niego byłaby to świetna przygoda

    OdpowiedzUsuń
  10. Pamiętam, że raz byłam w kinie z dzieckiem (nie moim) w wieku około 4 lat i to była wielka udręka. :D Dzieciak nie chciał usiedzieć na miejscu:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, niektóre dzieci te bardziej ruchliwe pierwsze kino zaliczają w późniejszym wieku:)

      Usuń
  11. Syn krótko przed trzecimi urodzinami, a córka krótko po drugich. Oboje zachwyceni, choć 5 minut przed końcem bajki zaczynali się wiercić ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. My mamy to jeszcze przed sobą. Ale ja byłam w kinie po raz pierwszy mając 4 latka, na "królu lwie". Pamiętam, jak mnie mama uprzedzała, że będą zwierzątka na bajce biec w strone ekranu i że będzie to wyglądało, jakby biegły na mnie, ale żebym się nie przejmowała, bo to bajeczka tylko, chociaż wygląda bardziej realnie jak w telewizji. I żebym ją trzymala za rękę jakbym się bala. :D Nie mogę się doczekać, jak pójdziemy z naszą Blanką.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie, dzięki dzięki za przyszły i ewentualny komentarz :-)