Ja
dzisiaj z apelem. Z prośbą, z błagalną prośbą, z żądaniem
wręcz... Po prostu weź to po uwagę! Proszę! Bo to słuszna sprawa
jest!
W
ubiegłym roku załatwiłam dwa smartfony, nie wiem jak to się stało
były nowe, spadły, upadły, roztrzaskały się. Dzieć mi podleciał
pod rękę, w momencie gdy rozmawiałam i już nowiutki smartfon był
na podłodze ze zbitym wyświetlaczem. Drugi raz już nawet nie
pamiętam. W każdym razie ból był. Lubiłam moje piękne, dwa
smartfony.
Powiedziałam sobie dość. Kupuję taki telefon, który przetrwa przy moich dzieciach. No bo nie da się ukryć, że czasami u nas w domu dynamicznie jest (przywilej rodzin wielodzietnych, chyba). Dzieci telefony uwielbiają a ja nie zawsze pamiętam żeby kłaść wysoko poza zasięg łapek. W każdym razie kupiłam sobie takiego klocka w stylu hammera, odpornego na wszystko dosłownie, na kurz, na wodę, na upadki, na wstrząsy! Super extra oprócz dizajna (design-a). Toporny, paskudny, ohydny.
I ważne! Ten telefon służy tylko do dzwonienia i wysyłania sms. Nie sprawdzisz na nim ilości lajków pod postem na fb.
Ulga, super! Telefon służy do rozmów telefonicznych. Podczas jazdy leżał sobie na fotelu grzecznie, nie musiałam tam zaglądać... Jeśli ktoś zadzwonił miałam zestaw głośnomówiący. I tyle. Nie wysyłałam zdjęć, nie sprawdzałam podczas jazdy co tam na blogu, na fp moim... nie kusiło, bo nie było:)
Czasami sobie myślę, że te wszystkie wynalazki nam krzywdę robią. Nie tylko ja tak myślę, mało tego tak się dzieje. Niestety.
"No post is worth a life" ("Żaden post nie jest warty życia") to kampania społeczna stworzona przez amerykańskie przedsiębiorstwo komunikacyjne AT&T (info:: kampaniespoleczne.pl)
Celem tej kampanii jest wyciszanie przychodzących powiadomień w trakcie prowadzenia samochodu. Na prowadzeniu samochodu trzeba się skupić. Przeglądanie telefonu podczas jazdy, wysyłanie sms, skupianie uwagi nie na drodze a na ekranie telefonu jest bardzo niebezpiecznie.
Na filmie mama, która prowadzi samochód otrzymuje powiadomienie na telefon z portalu społecznościowego, na którym umieściła córki zdjęcie. Patrzy z zachwytem, zamiast na drogę to na ekran telefonu, ile widnieje lajków pod zdjęciem. Dochodzi do tragedii. W jednej chwili przez niewinne zerknięcie na ekran telefonu dochodzi do wypadku.
ZOSTAW TO! NIE WARTO! TO MOŻE POCZEKAĆ!
Ten apel kieruję właśnie do nas, do ludzi którzy nie tylko sprawdzają w internecie jaką mamy pogodę ale są w jakimś stopniu z internetem bardziej związani zawodowo, czy hobbystycznie!
Twórca kampanii (No Post is Worth a Life | It Can Wait) : amerykańskie przedsiębiorstwo komunikacyjne AT&T.
Okropieństwo, aż mnie zmroził ten filmik... Ludzie są tak okropnie uzależnieni od tych społecznościówek i w ogóle od smartfonów, że tracą głowę...
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńNie do końca z tymi telefonami masz rację - jak miałam poprzedni model służący tylko do rozmów i wysyłania smsów byłam w stanie jedną ręką napisać 3 smsy wysłać wybrać dziesiątki rozmów. Teraz , kiedy mam smartfona, jeśli jadę autem, nawet jeśli dzwoni , nie wyciągam go z torebki. Nie chcę narażać siebie i innych ... Wiem, że nie zapanuję nad autem skoro do obsługi smartfona potrzebuję więcej niż jednej ręki...A w aucie autopilota nie mam :(((
OdpowiedzUsuńTak wiem, że niektórzy chwalą sobie telefony te zwykłe ja do nich nie należę niestety. Pisanie sms to jakiś koszmar dla mnie był, naciskając na każdą literkę z osobna.
UsuńPrawda jest taka, że każdy telefon taki czy owaki powinien podczas jazdy być schowany głęboko w torebce:) Dla naszego bezpieczeństwa.
Dlatego niech tak zostanie - jadę za kierownicą nie myślę o telefonie :)
UsuńNie znoszę, gdy ludzie prowadząc gadaja przez telefon lub co gorsza piszą smsa i sprawdzają internety!!!! Mogłabym dojść do takiego "młotka" i wyciągnąć za szmaty z tego jego auta!!
OdpowiedzUsuńDaj znać! Zadrę kiecę i przylecę:)
UsuńSpoko :)
UsuńMoim zdaniem niezależnie od tego, jaki mamy model telefonu i ile posiada on mniej lub bardziej "wypasionych" funkcji - nie powinno korzystać się z niego w trakcie jazdy autem czy podczas wykonywania innych czynności, które mogą wiązać się z potencjalnym zagrożeniem. Przede wszystkim my jako rodzice musimy o tym pamiętać - bo co naszym dzieciom po milionie "lajków" pod zdjęciem, skoro mamy i taty już nie będzie...
OdpowiedzUsuńTeż jestem takiego zdania:)
OdpowiedzUsuńJa nie korzystam w ogóle z telefonu w czasie jazdy. Wynika to z tego, że po prostu nie umiem - to raz i dwa: boję się, że właśnie wystarczy jeden moment i po. Z zestawu też nie korzystam. Po prostu w aucie telefonu nie wyciągam. Żeby nie kusiło. Żeby nie podglądać. Żeby nie odbierać. Oddzwaniam po, bo zawsze lepiej mieć jakieś po ;)
OdpowiedzUsuń"... bo zawsze lepiej mieć jakieś po ;)" te słowa tak wiele znaczą!
UsuńNajbrdziej "lubię" kierowców autobusów tudzież autokarów, którzy sobie gadają/smsują przez telefon. ZWOLNIĆ! (W dosłownym i podwójnym znaczeniu...)
OdpowiedzUsuńTak jest! Też o to proszę:)
UsuńJa wychodzę z założenia, że telefony i wogóle cały internet to w wolnej chwili oczywiście..niech służy.
OdpowiedzUsuńAle nie w domu przy dzieciach, nie wieczorem przy mężu, nie w aucie podczas prowadzenia..
Portale i wszystko inne uzależniają do tego stopnia, że życie rodzinne schodzi na dalszy plan. Jak widać też i bezpieczeństwo..
Notes M.
Trudno się z Tobą nie zgodzić. Ja mojego fp założyłam dopiero dwa miesiące temu i to tylko dlatego, że mam bloga. Prywatnie z mężem nie posiadamy kont na portalach społecznościowych. I tak też chcemy wychować nasze dzieci. Ale czy się uda? W każdym razie nie jest to w życiu najważniejsze:)
UsuńA praktycznie teraz mało kto nie rozmawia przez telefon w czasie drogi czy nie pisze smsów..... ale o tym przesłaniu powinno dowiedzieć się jak najwięcej osób !! :) świetny post.
OdpowiedzUsuńTez tak uważam. Dlatego też mimo, że spot tej kampanii krąży po internecie już jakiś czas, poruszyłam ten temat i ja:)
UsuńWłaśnie... jest stare mądre powiedzenie "to dawka czyni truciznę" ;) odnosi się to do wszystkich aspektów życia.
OdpowiedzUsuńBardzo mądre powiedzenie!
UsuńŚwietna kampania, mocna i dająca do zrozumienia! Powinna obiec cały świat. Bo tylu ludzi naraża na utratę życia nie tylko siebie ale i inne niewinne osoby.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam:)
UsuńTo święta prawda! Ja nieustannie spotykam się z ludźmi, których oprócz komórki czy laptopa nie interesuje zupełnie nic...Jak wiele krzywd może to wyrządzić? Pokazuje to filmik, który przedstawiłaś...ale myślę, że wiele osób cierpi w ciszy, wiele dzieci traci prawdziwe dzieciństwo, bo brakuje w nim Mamy i Taty zaangażowanych w życie tu i teraz na 100%! Elektronika choć niesamowicie ułatwia życie i czasem jej wartości nie da się nie docenić, to jednak zawsze należy mieć głowę na karku i nie zapominać o myśleniu także sercem!
OdpowiedzUsuńBo we wszystkim trzeba zachować umiar:)
OdpowiedzUsuńA ja nie mam komórki, ani prawa jazdy, ło matko jak to brzmi aachronicznie :P
OdpowiedzUsuń... ale komórki? Poważnie? Jesteś lepsza ode mnie:)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od podejścia. Osobiście staram się nie wpaść w niewolę telefonu, choć był taki moment na początku, że się lekko nim zachłysnęliśmy, no i za karę się zepsuł ;) Granica jest bardzo cienka ale podobnie jest z tabletami, laptopami i mediami społecznościowymi. Raz, że stwarza to zagrożenie, dwa nasi kochani milusińscy widząc notorycznie rodziców siedzących przed komórką, laptopem, czy tabletem bardzo szybko będą powielać wzorce.. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, że dziecko patrzy i naśladuje nas siedzących w smartfonach i laptopach. Ale to temat na odrębny wpis. W każdym razie jadąc powinniśmy być skupieni tylko na drodze! I tylko!
OdpowiedzUsuńDokładnie w zupełności się zgadzam. Pozdrawiam ;)
UsuńUff - ja na szczęście wywaliłam internet z telefonu. Raz i konkretnie. I teraz tylko dzwonienie i smski. No i zdjęcia, bo lubię robić :) I zdjęcia i albumy z nimi. Dla dzieci. Więc w dobrych intencjach.
OdpowiedzUsuńA przy okazji - wiesz co mnie wnerwia?? Gdy idziemy sobie w gości, siedzą ludzie przy stole i co drugi pokazuje czego to on nie ma w telefonie. Albo pod stołem sprawdza fb. Lub inne pierdoły. Oj, nawet się raz z mężem o to pożarłam!! Na szczęście zrozumiał...
I pomyśl sobie tak - że skoro masz cegłę w torebce to nie musisz już nosić np. paralizatora na wypadek gdyby... ;) ;)
Mnie ostatnio przeraził 6 latek, który cały czas nosem w smartfonie rodziców siedział!
OdpowiedzUsuńOj Kochana, świetny tekst, po mojej myśli! Ja stronię bardzo od telefonu w trakcie jazdy samochodem. A mojemu mężowi oraz tacie zaserwowałam słuchawki do rozmów telefonicznych. No i wszyscy są zadowoleni :)
OdpowiedzUsuńGratuluję tekstu!
Coś tam mi się czasami udaje:) dzięki bardzo:)
UsuńNawet nie używam Internetu w telefonie, prawa jazdy nie mam, ale apel gorąco popieram, bo stojąc przed pasami widzę, ilu kierowców siedzi w telefonach podczas jazdy...
OdpowiedzUsuńCzasem wystarczy wyłączyć powiadomienia push. Ostatnio przeinstalowując instargam, coś mi się kliknęło i nagle zaczęłam dostawać powiadomienia o każdym polubieniu. Siłą rzeczy zaczęłam sprawdzać, kto, co i do czego... Tak straciłam godzinę, na siedzeniu z telefonem w ręce. Dlatego szybko ponownie wyłaczyłam powiadomienia. Social media sprawdzam, gdy faktycznie mam na to czas.
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze. Twórcy tej kampanii mieli własnie na celu aby wyciszyć, wyłączyć powiadomienia jak wsiadamy do samochodu!
UsuńJa nigdy nie używam telefonu podczas prowadzenia samochodu, no chyba że GPSa. Niech leży sobie cichutko w torebce, a mamusia nie dość że musi się skupić na drodze, to jeszcze czasem na krzyczącym towarzyszu z tyłu, więc dla telefonu już tu nie ma miejsca.
OdpowiedzUsuńOj to prawda. Dzieci też potrafią nieźle dać w kość podczas jazdy ale tylko przez pewien czas:)
UsuńNajgorsi są kierowcy busów, którzy odpowiadają za pasażerów a ile razy mijam się z busem to kierowca w najlepsze rozmawia sobie przez telefon, masakra.
OdpowiedzUsuńJa do samochodu wyciszam aby się nie rozpraszać, pozdrawiam cieplutko!
Busów, autobusów ja również widuję takie scenki:) Przerażające!
UsuńOj tak to uzależnia. Ja też wiecznie z telefonem pod ręką, ale samochód to samochód i gdy siedzę za kierownicą nie ma mowy o korzystaniu z niego...
OdpowiedzUsuńZnajome dziecko w wieku 4,5 roku lepiej zasuwa po komórkach rodziców niż mówi. ... masakra
Apel popieram, ale nie wyobrażam sobie już życia z 'cegłówką' :P
OdpowiedzUsuńTo tak jak usiąść do kompa i nie włączyć internetu, nierealne już dla mnie.
Jestem stanowczo na nie, jeśli chodzi o używanie telefonów w czasie jazdy.. no okropieństwo ile rzeczy może się wydarzyć!
To prawda! A wiesz jak ciężko się przestawić na taką komórkę z guzikami? Jakbyś się cofnęła o lata świetlne. Pierwszy sms trwał wieki jak go pisałam i cały czas palcem po ekranie jeździłam nawykowo, co oczywiście nic nie dawało.
UsuńW życiu bym nie wpadła na to, żeby podczas prowadzenia samochodu korzystać z telefonu. Może dlatego, że jestem jeszcze świeżym kierowcą i bez telefonu w łapie czuję się nie do końca pewnie za kółkiem.
OdpowiedzUsuńMożna i niektórzy robią to notorycznie. Niestety:)
OdpowiedzUsuńNawet nie odpalałam tego filmiku. :/
OdpowiedzUsuńPrzeraża, to prawda!
OdpowiedzUsuńFakt. Też jestem często zła na siebie, że ciągle sięgam po telefon. Czasami go kładę wysoko na półkę, ale nie po to żeby dzieci nie znalazły tylko ja :)
OdpowiedzUsuńCo do samej komórki - spadła mi milion razy. Żyje. Ale na wszelki wypadek mam wykupione ubezpieczenie w orange. Tak na w razie wu.
A w czasie jazdy telefonu nie tykam. Nie mam podzielności uwagi. Nie wiem jak inni są w stanie rozmawiać i kierować. W dodatku jedną ręką.
Skrajna nieodpowiedzialność zresztą...
Zgadzam się z tym, że to skrajna nieodpowiedzialność!
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie rozmawiam przez tel. podczas jazdy, a już na pewno nie, jak jadę z dzieckiem. Strasznie jestem zła na takie zachowania, a najgorsze jest to, że mężowi mojemu się to czasem zdarza. I jak chłopa oduczyć?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia ale bez wątpienia warto!
OdpowiedzUsuńNajbezpieczniej podczas jazdy telefon wyłączyć albo położyć całkowicie poza zasięgiem, żeby nie kusiło ;)
OdpowiedzUsuńAlbo wyciszyć, czy po prostu mieć na uwadze, jakie to niesie za sobą ryzyko!
OdpowiedzUsuńPopieram Twój apel! Żal patrzeć na młodzież, ktora zamiast wariować na zewnątrz siedzi na ławce z telefonami w łapkach i wymienia sie informacjami przez Internet, jakby nie mogli porozmawiać... Rozmów, smsów itp itd w trakcie jazdy za kółkiem nie ważne jakiego pojazdu poprostu nie toleruje i już!
OdpowiedzUsuńJa również:)
OdpowiedzUsuńCiężko przejść obojętnie koło takiej sprawy. Ja niestety przeżyłam to na własnej skórze. Pracując w korpo moim narzędziem był telefon. Czasami do takiego stopnia przeginałam, że po 10 min jazdy samochodem, budziłam się z letargu zastanawiając się gdzie jestem i jak jak mogłam stracić świadomość na tyle czasu. Jak ja w ogóle dojechałam?! Niestety udawało mi się tak funkcjonować do pierwszego wypadku. Na szczęście nic się nie stało, ale właśnie wtedy mój mózg zakodował nigdy więcej!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za ten komentarz. Sporo znaczy. Czasami niestety zapominamy się i gubimy w tym co tak naprawdę jest ważne w życiu. W dupsku z telefonami, mogą poczekać:)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie używam telefonu, kiedy prowadzę samochód. Czuję się bardzo niepewnie jeżdżąc i boję się ryzykować. Bałabym się odebrać telefon a co dopiero sprawdzać facebooka czy coś podobnego. To zbyt wielkie ryzyko a o wypadek i bez tego nie trudno. Lepiej być skupionym w czasie jazdy. :)
OdpowiedzUsuńTo prawda i bez telefonu trzeba uważać na drodze!
OdpowiedzUsuńFilmik daje do myślenia.. ja przyznaję, w domu wiszę na telefonie non stop.. jednak nie zdarzyło mi się przerzucaćzawsze na niego uwagi w trakcie jazdy samochodem, zawsze jest w torebce a ta na tylnym siedzeniu więc nawet jak zadzwoni to muszę się zatrzymać lub oddzwonić później 😊
OdpowiedzUsuńTeż dobry sposób:)
OdpowiedzUsuńJa nie przykładam wagi do tego jaki mam telefon. Po prostu mam go żeby w razie co móc zadzwonić, napisać smsa. Dojeżdżam do pracy, szkoły. Jakiś kontakt z domem muszę mieć. Gdy zajdzie pilna potrzeba to i internet na nim odpalę, ale tylko na chwilę dosłownie. Bardzo dobrze, że takie akcje powstają, bo teraz to naprawdę się robi problem.
OdpowiedzUsuń