Gdy zobaczyłam spot kampanii społecznej Rzecznika Praw Dziecka "Izunia" przeciw przemocy wśród dzieci, zaczęłam zastanawiać się nad dwoma aspektami. (proponuję: zobacz najpierw film)
Po drugie: co zrobić aby moje dzieci nie były takimi potworami (jak "koleżanki" "Izuni") Jak wychować Je w przekonaniu, że jest sens być dobrym dla innych. Jak wychować w wierze w drugiego człowieka, w poszanowaniu jego godności osobistej. Co zrobić aby wychować dobrych ludzi, wyzbytych materializmu, silnych ale wrażliwych na otaczający Ich świat.
Co zrobić aby moje dziecko będąc obok " Izuni" wstawiło się za Nią, pomogło Jej i nie bało się grupy.
Co zrobić aby moje dziecko nie dało się presji otoczenia. Aby to inni nie zrobili z mojego dziecka takiego potwora znęcającego się nad słabszymi, mniej zamożnymi, inaczej wyglądającymi itd
Nie wiem co zrobić ale wiem, że staram się, ze wszystkich sił. Kocham całą sobą, przytulam, całuję, rozmawiam, pomagam, tłumaczę, nie odpuszczam ważnych tematów, pokazuję, zwracam uwagę, pocieszam, obserwuję ... najlepiej jak potrafię. Ale czy to wystarczy?
Kampania społeczna Rzecznika Praw Dziecka przeciw przemocy wśród dzieci.
Film zrealizowany przy udziale uczniów V LO w Białymstoku.
www.brpd.gov.pl
Film zrealizowany przy udziale uczniów V LO w Białymstoku.
www.brpd.gov.pl
Wydaje mi się, że najważniejsze, żeby dziecko wiedziało, że może przyjść do nas z każdym, nawet najmniejszym problemem. Młodemu człowiekowi ciężko zrozumieć do końca otaczający go świat, ciężko mu spojrzeć na rzeczywistość oczami drugiej osoby, a nie przez pryzmat emocji, czy presji rówieśników. Jeśli dzieci będą miały świadomość, że zawsze dla nich jesteśmy, wysłuchamy, doradzimy - będzie dobrze. To zawsze jakiś start. :)
OdpowiedzUsuńI to duży start! Wiem, że są rodzice, którzy owszem zapewniają dziecku wszystko, od markowych ciuchów, poprzez super wakacje, wypasiony tele, świetnie wyposażony pokój, spełniając każdą niemal zachciankę poza jednym: rozmową. I to jest przykre.
OdpowiedzUsuńMoże ich rodzice z nimi nie rozmawiali. To jest coś, czego trzeba się nauczyć i wcale nie jest to takie proste. Zdecydowanie łatwiejsze jest kupienie dziecku mnóstwa gadżetów niż się z nim porozumieć, znaleźć wspólny język.
UsuńTrzeba się nauczyć i znaleźć czas przede wszystkim.
OdpowiedzUsuńCzas to najmniejszy problem. Wystarczy wyłączyć telewizor, komputer i odłożyć telefon. ;)
UsuńAlbo raz na jakiś czas odpuścić "spa" i pogadać z dzieckiem ot tak po prostu... :)
OdpowiedzUsuń"Spa" - znaczy się prysznic? :D
UsuńTaki dłuższy nieco :))
OdpowiedzUsuńWiesz co mam takie same obawy. Chciałabym żeby moja córka była dobrym człowiekiem. robię wszystko żeby taka była...ale nie wiadomo jakie będzie za kilkanaście lat społeczeństwo...
OdpowiedzUsuńI tego też się obawiam.
OdpowiedzUsuńMnie przeraża to co się dzieje wśród nastolatków. Sama nie wiem czy będzie łatwo uchronić Olusia przed przemocą ze strony rówieśników...
OdpowiedzUsuńMam nastoletnie dziecię i nie jest łatwo, zdarzało mi się interweniować. Najważniejsze myślę być czujnym no i sporo rozmawiać, obserwować, bo kto zna lepiej nasze dziecko od nas. Staram się odczytywać każdy grymas na twarzy, nawet jak to jest ... nudzi mi się ...
OdpowiedzUsuń