Rzecz o "Sekretnym cukierku" kampanii społecznej , którą przeprowadziła w kwietniu Fundacja Dzieci Niczyje. Celem kampanii było
zwrócenie uwagi na przemoc seksualną wobec dzieci, której przeciwdziałaniem
zajmuje się Fundacja.
O rzesz w mordę! Ja pierdolę …
jakie słowa cisną Ci się na usta? Ja mam ochotę użyć gorszych niż na początku
zdania. Mocne. Zatrważa. Boli. A jak sobie pomyślisz, że to może spotkać Twoje
dziecko to czujesz strach, przerażenie, trwogę ... reszty głośno nie muszę
mówić!
Na spocie sytuacja ma miejsce
prawdopodobnie w domu, w miejscu które powinno być najbezpieczniejsze dla
dziecka. Z kimś kto prawdopodobnie powinien być dla dziewczynki najważniejszy
na świecie. Ale takie sytuacje mogą, zdarzać się wszędzie. Są to bolesne i
trudne tematy. Na spocie pokazany jest mężczyzna ale zdarzają się sytuacje, że
kobiety wykorzystują seksualnie dzieci.
Od małego uczę, jeśli coś złego
będzie się działo, proszę powiedz mi o tym. Nie wstydź się niczego. Pomogę Ci,
po to jestem. Jeżeli ktoś Cię dotknie ( tłumaczę w jakie miejsca) powiedz mi o
tym, Jeżeli ktoś Ci zrobi krzywdę, zada ból, powiedz mi o tym. Nie wstydź się.
Rozmawiałam może nawet zbyt wcześnie a takich sytuacjach, o złym dotyku i o
tych cholernych cukierkach. Nie wolno brać OD OBCYCH niczego do jedzenia. Nie
wolno z OBCYM nigdzie iść, nawet jeśli
powie, że jest od mamy a mama tam za rogiem czeka. Nie wolno i już.
Moje nastoletnie dziecię, było
tak uczone od małego. Teraz już cwane i obyte mówi mi : przesadzasz!
Mogę przesadzać ale świadomość
musi być przekazana. Nie chodzi o straszenie. Chodzi o uświadamianie. Takie
głupio-popaprane czasy mamy.
Ale jak było dziecię małe to przy
mnie w sklepie nie wiedząc, że ja matka, dziadek jakiś kupił czekoladę i
próbował dać, na co to moje obecnie wyrośnięte już dziecię odpowiedziało: …przepraszam ale ja od
obcych nie mogę niczego brać… Wtedy przekonałam się, że te moje pogadanki miały
jednak jakiś sens, coś tam dały. Jakoś uświadomiły.
Dziadek się przestraszył, zabrał czekoladę i
wyszedł. Prawdopodobnie miał dobre intencje ale mogło być inaczej, na jego
miejscu mógł być ktoś inny. Ktoś bardzo „INNY”.
Celem kampanii, którą
przeprowadziła w kwietniu tego roku Fundacja Dzieci Niczyje było zwrócenie uwagi na
przemoc seksualną wobec dzieci, której przeciwdziałaniem zajmuje się Fundacja,
oraz zachęcenie do przekazania 1 proc. na rzecz fundacji.
„Nie
dla wszystkich wspomnienia z dzieciństwa są słodkie.
Dla dzieci wykorzystywanych seksualnie, mogą być koszmarem na całe życie.”
Spróbujmy zrobić wszystko żeby tak nie było.
„Sekretny
cukierek” Kampania kinowa prowadzona przez Fundację Dzieci Niczyje po to aby
zwrócić uwagę na problem przemocy seksualnej wobec dzieci.
"...Z danych Fundacji wynika, że co piąte dziecko w Europie jest wykorzystywane seksualnie. Sprawcą jest najczęściej ktoś, kogo dziecko zna, osoba z bliskiego otoczenia. Fundacja Dzieci Niczyje od wielu lat skutecznie pomaga skrzywdzonym dzieciom poradzić sobie z tragedią."
Za pomysł i realizację kampanii odpowiadają agencje McCANN, Momentum, CRAFT. Partnerami akcji są: Dynamo, Galaktika Film, Studio Rytmika, Kinoteka i Kinads. Spot wyreżyserował Marek Dawid.Źródło: tutaj
Patrząc na moje dziecko, któremu tłumaczę z uporem maniaka, że z obcym iść nie wolno, nawet jesli mówi, że pójdziemy do mamy, że nie wolno uciekać w sklepie bo ktoś może go z tego sklepu sobie wziąć, i tryliard innych rzeczy... załamuję ręce. On nie kuma, nie słucha. Z każdym pójdzie. Taki przekupny. Wiem, że po chwili by się bał i czuł, że coś jest nie tak. Ale nie potrafię go nauczyć tego, co jest nieodpowiednie. Inna sprawa, że czasem wymyśla historie niestworzone.
OdpowiedzUsuńWie czym jest "zły dotyk" i potrafi o tym mówić, chociażby tak, że tata dotykał jego pupy, gdy się kapał (tata go zwyczajnie mył, wiem-widziałam). Ale z każdym obcym pójdzie wszędzie.
Daj czas. Dobrze, że rozmawiacie o takich sprawach. W końcu zatrybi. Wiem, to wszystko jest straszne i takie bardzo tabu ( tak jak w niektórych domach rozmowy o seksie z nastolatkami )
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że mimo tego, że tlu!acze dzieciom od zawsze, że nie wolno z nikim iść, że choćby nie wiem co to maja czekać na mamę albo tatę to tak naprawdę nie wiem co by było gdyby. Czy oni w ogóle słuchają tego co do nich mowię czy rozumieją? Mam nadzieję, że tak ,ale jednocześnie mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała się o tym przekonywać.
OdpowiedzUsuńSłuchają, słuchają!
OdpowiedzUsuńMojej Młodej ciągle mówię o tego typu sprawach. Ma dopiero 3 lata ale jak mówią czym skorupka za młodu nasiąknie...mam nadzieję, że taka sytuacja nigdy nie będzie miała miejsca
OdpowiedzUsuńDokładnie a sporo rodziców nawet nie pomyśli, że trzeba rozmawiać o takich sprawach. Chociaż czasami.
OdpowiedzUsuń