Matki, Polki i nie tylko szykujmy się! Nowy zawód dla nas powstaje...
Jak już nam dzieci podrosną i będziemy miały problem z powrotem na rynek pracy po przerwie na Ich odchowanie, możemy robić to w czym jesteśmy dobre i co znamy od podszewki!
Oczywiście żartuje, choć kto wie...
W
Stanach pojawiła się nowa profesja: "Mama do wynajęcia".
"...Nie
będzie cię oceniać, ani ośmieszać przy znajomych, pomoże w
domowych obowiązkach, umówi cię na wizytę u lekarza, szczerze
porozmawia – wszystko to za 40 dolarów, plus dodatkowe koszty.
Nina Keneally jest pierwszą osobą, która świadczy usługi…
profesjonalnej matki...
... Kilka dni temu założyła firmę „Need A
Mom”, która oferuje nowojorczykom usługi profesjonalnej mamy. Jej
głównym celem mają być hipsterzy z Brooklynu. Jak wygląda jej
praca? Klient umawia się z nią na spotkanie, podczas którego
ustalają, czego tak naprawdę dana osoba potrzebuje. Nowe osoby
dostają od niej 10 dolarów upustu na usługi. Keneally wysłucha
problemów przy filiżance kawy, upiecze ulubione ciasto, poprawi
dokumenty, obejrzy film ze swoim klientem, pomoże wybrać prezenty
dla prawdziwej matki, a nawet odprowadzi do lekarza. Jedna zasada:
żadnego sprzątania.
- Większość osób po prostu chce porozmawiać. Nie twierdzę, że jestem ekspertem, ale mam wystarczające doświadczenie, by pomagać innym – mówi kobieta w jednym z wywiadów.
Bizneswoman przyznaje, że osoby, które się do niej zgłaszają, nie mają oparcia w rodzicach. Dzieci dorastają, wyprowadzają się do dużych miast, gdzie trudno im utrzymywać kontakt z bliskimi..." (źródło: kobieta.wp.pl "Mama do wynajęcia. Nietypowy biznes Amerykanki")
- Większość osób po prostu chce porozmawiać. Nie twierdzę, że jestem ekspertem, ale mam wystarczające doświadczenie, by pomagać innym – mówi kobieta w jednym z wywiadów.
Bizneswoman przyznaje, że osoby, które się do niej zgłaszają, nie mają oparcia w rodzicach. Dzieci dorastają, wyprowadzają się do dużych miast, gdzie trudno im utrzymywać kontakt z bliskimi..." (źródło: kobieta.wp.pl "Mama do wynajęcia. Nietypowy biznes Amerykanki")
Kobieta sama ma dwóch dorosłych synów, poza tym jest byłą terapeutką dla uzależnionych od narkotyków, ciężkie tematy nie są Jej obce.
Szczerze
powiedziawszy nie wiem co o tym myśleć. Gdy zaczęłam czytać
artykuł najpierw pomyślałam sobie, że chodzi pewnie o małe
dzieci, których rodzice dużo pracują, nie ma babci, czy innej
bliskiej osoby do opieki i stąd "Mama do wynajęcia".
Ale
stare byki? Nie mają przyjaciół? a psychoterapeuta? no tak, ten to ulubionego ciasta pewnie nie upiecze.
To
trochę smutne nawet, że młodzi ludzie wynajmują "Mamę",
po to żeby pogadać, napić się kawy, zwierzyć...
Choć
z drugiej strony, jeśli dzięki "Mamie do wynajęcia" Ci młodzi ludzie
lepiej się czują, wiedzą że są wspierani, że ktoś się nimi
opiekuję to czemu nie! W końcu nikomu krzywdy to nie wyrządza,
aczkolwiek jest dziwaczne.
Zdecydowanie jest to nietypowa usługa.
No
ale jest "Mąż do wynajęcia", "brzuch do wynajęcia", "Mama do
wynajęcia"... nie słyszałam jeszcze tylko o "Żonie do wynajęcia" (choć pewnie ta usługa funkcjonuje, tylko pod inną nazwą;))
Tak sobie myślę, że jednej strony to dobrze - są ludzie, którzy sobie nie radzą a taka "mama" pomoże, nakieruje, wskaże. Z drugiej strony to naprawdę okropne - raz: ze względu na brak takiego ludzkiego współżycia z rodziną, ciepła; a dwa - wszystko jest na sprzedaż? Wszystko można kupić?
OdpowiedzUsuńJa myślę, że jeszcze wiele razy w życiu się zdziwimy! ;) Świat na "głowie staje".
OdpowiedzUsuńStaje, staje i czasem rzeczywiście jest to zabawne, ale ostatnio to całe kombinowanie mnie przeraża, to sprawdzanie wszystkiego do pieniędzy i wymyślanie coraz nowszych metod ich zdobywania...
UsuńZdecydowałabyś się na taką pracę?
Hm. Chyba jednak charytatywnie ! I to w momencie jak moje dzieci będą już dorosłe!
UsuńOj, no to mnie zaskoczyłaś. Mama do wynajęcia? Nie wiem, dla mnie to trochę takie... inne. Przecież są babcie, ciotki, dziadkowie do pomocy, po co obca kobieta?
OdpowiedzUsuńSą to sytuacje gdzie rodzina niby daleko jest. Ale prawdę mówiąc zdarza się tak, że czasami lepiej z obcym się dogadasz niż z rodziną ;)
UsuńCiekawe to jest:)
OdpowiedzUsuńZawłaszcza, że to chyba przyjemna praca, wypić kawę...pogadać...skoczyć na zakupy...
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach chyba juz wszystko jest do wynajęcia...Masz rację, jest to smutne, że stare byki, a potrzebują kogoś kto zastąpi im matkę, ale z drugiej strony, jesli ma im to pomóc i zapobiec jakims nieszczęściom....
OdpowiedzUsuńMyślę, że to w pewnym sensie forma psychoterapii!
OdpowiedzUsuńHmmm nie wiem co o tym myśleć :) Jeśli nikt nie jest krzydzony to chyba nic złego :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dziwaczne ale pomaga!
UsuńAmeryka nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Totalna abstrakcja. Swoją drogą zrobić tam biznes to musi być proste. Im dziwniej tym lepiej a ludzie podchwycą momentalnie... :D To z pewnością forma psychoterapii, ale chyba nie do końca zdrowa dla obydwu stron. Już w normalnej terapii ze strony pacjenta może się wytworzyć chora więź... Za kasę. A tutaj? Dziwne.
OdpowiedzUsuńTak jak piszesz w Ameryce im dziwniejsze tym lepiej :)
OdpowiedzUsuńCiekawa opcja!
OdpowiedzUsuńMimo wszystko uważam, że to dobry pomysł i wielu ludzi potrzebuje takiej osoby obok. :)