Pamiętasz moment po
porodzie? Połóg? Jak byłaś ciągle obolała, zmęczona, przepraszam byliście
zmęczeni? Pamiętasz jak hurtem wszyscy walili drzwiami i oknami żeby podziwiać
maluszka który pojawił się na świecie?
Dobrze to wspominasz?
Chciałaś tego, czy nie wypadało odmówić?
Wiadomo, że pojawienie
się nowego członka (wolę człowieka) w rodzinie jest rewolucją niemałą. Będąc w
ciąży technicznie przygotowujemy się do tego, urządzamy pokój, kupujemy bądź
zdobywamy łóżeczko, kołderkę, pościel,
materacyk, przewijak, szafkę na ciuszki ,wanienkę i wszystko co trzeba. W
głowie układamy sobie, tu będzie spał nasz brzdąc, tu będziemy go przewijać, tu
będziemy kąpać itd…..
Teoretycznie z
technicznego punktu widzenia, wiemy czego się spodziewać. Jeśli jest
rodzeństwo, przygotowujemy je do pojawienia się na świecie braciszka lub
siostrzyczki opowiadamy jak to będzie wyglądało, opisując przeróżne sytuacje, dużo, dużo rozmawiamy jak będzie
wyglądała kąpiel, w czym może pomóc, żeby czuło się potrzebne, jakie zadania
dostanie, jakie ważne jest i będzie, przekonujemy, że kochamy i kochać będziemy
i tu nic nie zmieni….. przecież nie chcemy żeby starszak czuł się
nieszczęśliwy.
I czekamy mając już
wszystko teoretycznie przygotowane na ten wielki moment.
No to już urodziliśmy.
Wracamy do domu, technicznie przygotowanego.
I …. wszystko jest
inaczej niż myśleliśmy. Mama ma baby blues-a. Nasz starszak ryczy jak widzi, że
mamunia jedyna, kochana trzyma na kolanach tego „kogoś”. Tata biega z
pampersami, chusteczkami, kremami…. a głodni wszyscy….. ktoś musi obiad zrobić.
Nie wiadomo kiedy maleństwo zaśnie bo coś ryczy ciągle …. dopiero się wszyscy
poznają, nie znamy przecież swoich
przyzwyczajeń. Oswajamy się .
Tydzień to za mało ale
już ….już powoli zaczynami orientować się w sytuacji. Mijają dwa i tu nagle
zwalają się nam na głowę ciotki, babcie, kuzynki…….
O matko…. z grzeczności
robisz dobrą minę do złej gry a tak naprawdę marzysz o tym żeby sobie wszyscy
już poszli ….. widzisz przecież, mąż ma też dosyć a starszak uciekł do pokoju
jak się wszyscy „nowym” zachwycali. Ty
masz ochotę pobiec za starszakiem i
pobyć z nim, wytłumaczyć ale przecież gości macie.
Jeśli rodzina w miarę
inteligentna to starszakowi coś tam przyniosą, jakiś prezent, żeby ukoić jego
ból na skutek spadku zainteresowania otoczenia jego osobą. Jeśli rodzina w
miarę inteligentna to nawet ze sobą ciasto przyniosą najlepiej jeszcze kawę
termosie J,
żeby roboty mamie nie robić. Jeśli rodzina w miarę inteligentna siedzi max
godzinę. Jeśli rodzina w miarę inteligentna daje czas rodzicom na
zorganizowanie się i czeka na sygnał. Kiedy wrota zostaną otwarte, kiedy mogą
się już pojawić, wszyscy są szczęśliwsi, rodzice bardziej zorganizowani,
przygotowani, starszak oswojony bardziej z sytuacją itd….
I jeszcze jedna ważna rzecz jeśli rodzina w
miarę inteligentna to po wejściu do domu gdzie jest maleńkie i małe również
dziecko myje ręce każdy! po kolei! Ten element częściej niż zawsze jest
pomijany. No i całusy…… Może warto
zacząć rozmowę i uprzedzić ten moment: ….. wiecie jesteśmy na etapie nauki
całowania w główkę bądź w szyję małego, choć ma się ochotę cmoknąć w te
pachnące usteczka jednak się hamujemy….. wiecie sami ile zarazków jest
wokół…….. Jeśli rodzina w miarę inteligenta, zrozumie.
Pewnie nie jedna
babcia, dziadek, ciotka oburzy się, przecież trzeba budować odporność
niemowlaka, za naszych czasów było inaczej, młodzi rodzice tak się cackali,
zapraszali od razu wszystkich i już. Przecież wszyscy ciekawi są….
Jeśli babcia, dziadek,
ciotka kochają to zrozumieją, że to nie tylko o niemowlaka chodzi ale o mamę
jak i domowników, którzy najpierw sami muszą sobie poukładać wszystko, oswoić
się, poznać. W końcu to nasze życie, nasz mir domowy. Goście zamykając drzwi za
sobą wracają do swojego ułożonego, przewidywalnego świata, domu. A my musimy
borykać się i znosić np. płacz maleńkiego dziecka bo tyle się wydarzyło, tyle
zabawek błyszczących, grających było, tylko głosów obcych nagle pojawiło, tyle
rąk „nowego” dotykało a on jeszcze nie przyzwyczajony jest w brzuszku było tak
spokojnie…….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za przeczytanie, dzięki dzięki za przyszły i ewentualny komentarz :-)