Strony

czwartek, 25 maja 2017

Antybiotyk i słońce - nigdy więcej!

Chroń swoje dziecko przed słońcem, jeśli jest na antybiotyku.

Antybiotyk to środek w leczeniu infekcji bakteryjnych. Nazwa pochodzi od dwóch greckich słów: „anti”, oznaczającego „przeciw”, oraz „bios”, czyli „życie”. Niszczą one ą bakterie, grzyby i pierwotniaki. 



Antybiotyki niszczą drobnoustroje, powodując ich śmierć albo ograniczają ich rozmnażanie. Niestety leki te rozprawiają się nie tylko ze złymi bakteriami, ale i niszczą te dobre, te które chronią nasz organizm przed różnymi chorobami.


Niewątpliwie ich rola w rozwoju medycyny jest duża.

Jednak gdzieś w tym wszystkim zatraciliśmy się. Zdarza się, że antybiotyki łykamy bez potrzeby, czy my dorośli, czy dajemy naszym dzieciom. W efekcie wtedy, kiedy są naprawdę potrzebne nie działają, bo organizm się na ich działanie uodpornił.

Sporo rodziców boi się podawać dzieciom antybiotyk. Prawda jest też taka, że niektórzy lekarze przepisują antybiotyki na wyrost, nawet wtedy gdy nie ma takiej potrzeby. A rodzic zdezorientowany podaje, bojąc się że zaszkodzi dziecku, jeśli tego nie zrobi.

Jeśli już zachodzi potrzeba przyjmowania antybiotyku, należy pamiętać o kilku zasadach. Wymieniam te najważniejsze:

- probiotyk zawsze! Czy to dorosły, czy dziecko,
- antybiotyk przyjmujemy o tej samej porze tak, aby utrzymać stałe jego stężenie we krwi, przynajmniej na godzinę przed jedzeniem, albo dwie godziny po nim (zazwyczaj na ulotce jest to napisane albo lekarz informuje),
- popijamy niegazowaną wodą mineralną, dlatego że niektóre napoje utrudniają przyswajanie leku,
- lek bierzemy dokładnie tyle czasu, na ile został przepisany, nie powinno się samowolnie skracać czasu podawanie antybiotyku, nawet jeśli objawy ustąpią,
- musimy również zwrócić uwagę na to, jak antybiotyk musi być przechowywany (info na ulotce),
- w przypadku dorosłych, nie łączymy antybiotyku z alkoholem,
- przyjmujemy lek zawsze po konsultacji z lekarzem, nigdy samowolnie,
- podczas antybiotykoterapii unikamy słońca!

Oczywiście, jeśli w butelce zostanie jeszcze lek, a już nie musimy go brać. Resztkę wyrzucamy, nie przechowujemy do ponownego podania..

Podczas antybiotykoterapii unikamy słońca!

No właśnie. To było przyczyną naszych problemów, z których mam nadzieję już wychodzimy i które skłoniły mnie do napisania tego tekstu.

Wylądowaliśmy w szpitalu z bardzo rozległą i ostrą pokrzywką. Oprócz pokrzywki był również obrzęk i świąd. Wszystko potoczyło się w przeciągu jednej doby.
A wszystko przez to, że nie wzięliśmy pod uwagę zasady: unikać słońca podczas antybiotykotarpii. Wcale to nie było wylegiwanie się na kocyku, ale normalny pobyt na powietrzu w ubraniu już po zakończonej antybiotykoterapii. Poprzedniego dnia moje najmłodsze dziecię otrzymało ostatnią dawkę leku, ale zapewne było jeszcze pod jego działaniem.

Zanim trafiliśmy do szpitala, dziecko oglądało 4 pediatrów. Zostały przepisane leki, jednak pokrzywka była na tyle duża, że organizm na nie, nie reagował. Do szpitala zostaliśmy przyjęci w trybie pilnym, poza kolejnością. Tekst ten pisze jeszcze ze szpitala, choć nie ukrywam, że mam nadzieję na szybki powrót do domu.



Wszystko potoczyło się w ciągu jednej doby. Nie wiem co byłoby, gdybym nie zareagowała i czekała na działanie leków doustnych. Pokrzywka narastała z minuty na minutę. Pediatra, który skierował nas do szpitala, powiedział: "...nie podejmuję się leczenia, bo czegoś takiego jeszcze nie widziałem..."



Lekarz przepisujący antybiotyk nie uprzedził nas, że nie wolno być na słońcu.

Biję się w pierś moja wina, moja wina. Przecież to jest takie oczywiste! Czemu nie wzięłam tego pod uwagę?

Leki i słońce to bardzo niebezpieczne połączenie. 

Gdy jesteśmy na niektórych lekach, na skutek promieni słonecznych na skórze może pojawić się odczyn fotoalergiczny lub fototoksyczny.

U nas powodem był antybiotyk, ale jest cała lista leków, które mogą wywołać taką reakcję! Jeśli jesteś na jakiś lekach, zanim wyeksponujesz swoje ciało na słońce: sprawdź, jakie mogą być tego konsekwencje. A najlepiej pytać lekarza przepisującego lek.


10 komentarzy:

  1. Też niestety w ten sam sposób na własnej skórze poznałam działanie słońca i antybiotyku, nigdy wiecej tego błędu nie popełniam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauczka na całe życie, ja też teraz będę bardzo uważać.

      Usuń
  2. Oł szit! Moje bacho jeszcze antybiotyków nie brały, ale warto pamiętać

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś słyszałam o tym i staram się bardzo pilnować, ale dobrze, że mi przypomniałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Antybiotyki to zgroza mój prawie dwuletni syn jak chodził do żłobka jeden rok szkolny to cały czas był chory i lekarze już nie wiedzieli co robić bo miał tak zniszczoną odporność, ale teraz już mu się poprawiło :)
    Zapraszam do mnie --> http://swiatmalychoczu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Straszne! Dobrze, że już z tego wychodzicie i dobrze, że o tym piszesz i przestrzegasz innych. Ja sama zapomniałam o tej zasadzie, ale na szczęście bez konsekwencji, bo nie przyjmujemy aktualnie antybiotyków...

    OdpowiedzUsuń
  6. Warto o tym przypominać ! ;) Wielkie brawa za post ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie zwracałem na to uwagi.. ba! Nie słyszałem nawet o potrzebie unikania słońca. Będę miał na uwadze, kiedy ktoś już mnie na siłę nafaszeruje antybiotykiem:) ja nie biorę tego świństwa;P Trafnie napisane. Antybiotyki są przeciw bakteriom, a co dają na WIRUSA grypy? otóż to:) antybiotyk:)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie, dzięki dzięki za przyszły i ewentualny komentarz :-)