Strony

wtorek, 26 lipca 2016

Fontanna miejska kusi w upały!

Uwielbiam lato. Na tę porę roku zawsze czekam.
 
Krótki rękaw, sukienki, spodenki... Dzieci nie trzeba ubierać w trzy warstwy, wyjście na spacer zajmuję chwilkę.

Uwielbiam wystawiać się do słońca, opalać się i chłodzić. Zresztą nie tylko ja. Większość z nas lubi wodę latem. Baseny, jeziora, morze i jak się okazuje w wielu przypadkach fontanny miejskie.

Ile razy już w tym roku widziałam dzieciaki buszujące w fontannach miejskich, rodzice na to patrzą wyglądając na nieświadomych albo w ogóle nie wiedzą, bo dzieciaki same tam przebywają. W wielu miejscach jest zakaz kąpieli w fontannach miejskich i można dostać mandat, ale jak widać nie wszyscy się tym przejmują.

Zabawa jest super, jednak co potem?

 
Zapraszam na moje:
 

26 komentarzy:

  1. Nie pozwalam córce na tego typu kąpiele! jestem świadoma tego jak wiele bakterii jest w tej wodzie, jak wiele zwierząt się w niej kąpie, bo ludzie uważają, że piesek też ma przeciez prawo się ochłodzić! Poza tym woda ztakiej fontanny płynie na bieżąco i jest zbyt zimna dla mocno rozgrzanego ciala :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My pozwalamy Bąblowi na zabawę w tego typu miejscach - choć nie na kąpiele w nich. Wydaje mi się, że nie ma sensu popadać w skrajności - bo dokładnie takie same bakterie jak w fontannach mogą znaleźć się też w innych zbiornikach wodnych, w których ludzie się kąpią (jeziorach, rzekach czy nawet wspomnianych basenach miejskich - nie oszukujmy się, nie we wszystkich woda jest regularnie wymieniana). Idąc tym tropem - trzeba byłoby zakazać pluskania się w każdym z tych miejsc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co roku sanepid wydaje ostrzeżenia a w wielu miejscach (jak nie we wszystkich) za kąpiel, czy pluskanie się w fontannie zapłacisz mandat. Jasne każdy ma prawo wyboru i robi to co uważa za stosowne. Pamiętajmy jednak, że nocą wielu bezdomnych tam właśnie się myje! Też tak uważałam jak Ty dopóki nie zainteresowałam się tematem bliżej. Jeśli nad jeziorem, czy na morzem jest zakaz kąpieli również się do tego stosuje:)

      Usuń
    2. W naszych najbliżej położonych miastach nigdy nie spotkałam się z takim zakazem czy groźbą mandatu. Niektóre wodotryski są wręcz tworzone w miejscach typowo dla dzieci przeznaczonych, np.na samym środku dużego placu zabaw - i jedyne oznaczenie jakie się tam pojawia jest takie, żeby nie wprowadzać na ten ogrodzony teren zwierząt. I woda w tych fontannach prezentuje się naprawdę o niebo lepiej niż w innych akwenach wodnych w okolicy.

      A odnośnie bakterii - podobnie przecież jest np. z piaskownicami w parkach czy na osiedlach. Też nie wiadomo, co się tam dzieje, kiedy nas akurat nie ma. Być może załatwiają się tam psy, koty, nie wiadomo co jeszcze. Ale przecież nie zabraniamy dzieciom się tam bawić - tylko raczej celowo tam z nimi chodzimy, żeby porobiły sobie babki z piasku. Dziecka nie da się wychować w pełni sterylnie. Można zadbać o antybakteryjne chusteczki czy spray dezynfekujący, który po każdej takiej zabawie stosujemy - ale uniknąć kontaktu z bakteriami nie sposób, tak czy siak.

      Oczywiście bardzo szanuję Twoje zdanie - tylko po prostu mam nieco inne :)

      Usuń
    3. Świetnie i o to chodzi. Każdy ma prawo wychowywać dzieci po swojemu. Przecież. Nie wdam się w szczegóły i nie zarzucę Cię linkami do informacji na ten temat, bo i po co:)
      A bardzo gratuluję, że Macie szansę żyć w tak czystej okolicy.

      Usuń
  3. Wszystko zależy od dobrej woli miasta w wielu miejscach są fontanny w których można się pluskać, woda jest cholorowana i wymieniana.
    Trzeba po prostu we wszystkim zachować umiar, zresztą zwykle łatwo można ocenić stan wody w danej fontannie.
    Poza tym byłam ostatnio z synem nad zalewem i nie pozwoliłam mu na nic więcej jak maczanie nóg, woda wyglądała porostu paskudnie i śmierdziała. Wolę więc chlorowaną fontanne niż syf, który można spotkać na niejednym kąpielisku. Żeby nie było przed wyjazdem z domy sprawdziłam stronę sanepidu, ale nie było żadnych ostrzeżeń dotyczących tego zalewu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc nie spotkałam się jeszcze z chlorowaną wodą w fontannie natomiast specjalne natryski rozstawiane w upały na zasadzie mgiełki w naszym mieście również są i woda w nich jest z wodociągów tak jak w kranie więc są raczej bezpieczne. Ale informacje o tym w jakich miejscach są te zraszacze, miasto co roku podaje w prasie i innych mediach i to jest fajna sprawa:)

      Usuń
  4. U nas też tylko podziwianie wchodzi w grę. Kiedyś pisałam o tym, że Młoda do fontanny nie wejdzie, nie będzie się tam beztrosko pluskać, a później wyląduje w szpitalu z jakimś paskudztwem. W naszej miejskiej fontannie oprócz pluskajacych się dzieci wchodzą też zwierzęta. Serio dzieci się bawił, pani przyszła z wielkim psem i wpakowała go do wody. Masakra.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwa lata temu - starszak "tylko nózki pomoce" - padł na zadek mocząc się łącznie z grzywką w fontannie w centrum miasta. Tatuś pozwolił, mamusia nie dopilnowała. Musiałam biegiem do sklepu po nowe ciuchy biec. W sklepie ekspedientka powiedziała, że nie ja pierwsza :P Jednak od tamtego czsu jakoś mi syn fontanny omija/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem, mnie by do głowy nie przyszło, by się tam kąpać i mojemu dziecku na razie też nie. A to dlatego, że akurat to miasteczko, o którym myślę, ma jedną fontannę, ale przezorni strażacy na tym samym placu rozmieszczają takie "bramki", które tryskają "mgiełką" wodną, która sprawdza się idealnie, bo chłodzi a nie moczy. I dzieciaki to sto razy bardziej wolą. Przy fontannie tylko psy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te bramki z mgiełką są rewelacyjne. Moje dzieciaki też to uwielbiają:)

      Usuń
  7. Moja na razie za mała, by sama latać po fontannach, ale raczej bym jej nie pozwoliła tam się moczyć. Zresztą u nas nie ma takich upałów, a jeśli jakimś cudem się zdarzy upał, to wolę by chlaptała się w baseniku w ogródku. Bezpieczniej i czyściej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem przeciwniczką kąpieli dziecka czy nawet zabawy w fontannie. Jeśli chce moje dziecko to podchodzi do niej by się troszkę schłodzić, ale wchodzić stanowczo nie pozwalam. W zeszłym roku widziałam jak rodzice wsadzają swoje dzieci do fontanny małe, duże ogólnie ujmując w różnym wieku. Dla mnie to nie kulturalne. Chcesz się popluskać jedź nad wodę lub nad morze, a nie pluskaj się w publicznie w fontannie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również tego nie ogarniam. Do kąpieli są specjalnie do tego przeznaczone miejsca:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  9. Można się ochłodzić inaczej - we Wrocławiu wystawiane się "spryskiwacze" - można pod czymś takim przejść, w Opolu są "pręty", które puszczają mgiełkę. Można inaczej, po co się z buciorami/kupami/itd. ładować do fontanny?

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie w miasteczku zrobili cudowny park dla dzieci z fontanną, po której można chodzić i w której można się bawić (w gumowych butach wpuszczają, bo jest ślisko). Kiedy się obok niej przechodzi woda pachnie chlorem, więc myślę, że "kąpiel" w niej jest bardziej bezpieczna niż w fontannach nie przeznaczonych do tego celu.
    Jeśli mieszkacie w Warszawie lub okolicach to zapraszam do Błonia do Parku Bajka.
    Fajny opis na przykład tutaj: http://www.nebule.pl/jestesmy-w-bajce/
    Ale i ja chyba u siebie go opiszę, bo warto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie przeczytam. Takich parków zazdroszczę:) Do Warszawy mamy daleko, ale jak będziemy odwiedzimy:)

      Usuń
  11. Wszystko z rozsądkiem. Nie wyobrażam sobie, jak można kąpać się w fotannie (wtf?), ale pozwolić dziecku umoczyć rękę w wodzie nie zaszkodzi bardziej, niż grzebanie w piaskownicy.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie, dzięki dzięki za przyszły i ewentualny komentarz :-)