Strony

poniedziałek, 26 października 2015

Smartfon + "dziubek" = selfie

Do jasnej cholery z tymi "dziubkami".
Wiem, że dzióbek, bo dzioby ale ponoć w wypadku sweet foci to jednak "dziubek".

 
Jestem sobie w Centrum Handlowym, robię zakupy a to jakieś trampki na w-f dla dziecia a to kurtka na zimę, a to jakaś bluza odjechana dla dziecia nastoletniego. Wszystko odpowiednio waży. Centrum ma dwa piętra, pewne rzeczy z mojej listy są na dole, pewne u góry więc biegam naprzemiennie góra dół, dół góra. Ponieważ ciągle się odchudzam, po trzeciej ciąży do lansującej mnie chudości trochę brakuje więc zamiast ruchomych schodów i windy, która jest również, wybieram biegi po schodach. Dla zdrowotności i chudości.

Z tymi tobołami pod schody idę a tu nagle jakaś 15 - ka zatrzymuje się gwałtownie, ja wpadam na nią, omal sobie zębów nie wychlastałam na schodach patrzę co dziecko robi a Ona wygina się odpowiednio i "dziubka" strzela, no szlag by trafił selfie jakieś. W ogóle się dziecko nie przejęło, że kilka osób czeka aż zejdzie, przesunie się bo zaparkowała ze swoim dupskiem w centralnym miejscu na schodach. "Dziubek" był trzaskany na środku, tak centralnie z wyciągniętą ręką do przodu bo aparat w smartfonie musiał być dobrze ustawiony. Ktoś tam zwrócił dziewczynie uwagę ale średnio się tym przejęła. Za chwilę znowu "dziubka" robiła.

Moje nastoletnie dziecie potężny nacisk kładło przy wyborze smartfona na aparat z przodu, już teraz wiem dlaczego. Do tych "dziubków".

Idziesz ulicą i widzisz, jak idą "młodzi gniewni" tacy trendy z tele w łapie i co chwilę robią te "dziubki" trzaskają te focie i wkładają na fb, snapchat-a i inne takie. Chłopacy i dziewczyny. Dosłownie. Wszędzie. W sklepie, w windzie, na schodach, w wc, na basenie, w samochodzie, w pojedynkę, duo, trio...

"Dziubek", że niby imitacja uśmiechu tak? Wywalone usta na maksa do przodu, szyja wyciągnięta jak na zmianę żarówki w lampie i koniecznie okulary lustrzanki np. W necie jest cała masa instrukcji jak zrobić "dziubka", czy udane selfie.
 

Selfie, dziubki robią nie tylko nastoletnie dzieciaki ale i dorośli ludzie, politycy, aktorzy, modelki, wokaliści a i zwyczajni w sensie niesławni ludzie również.
 
W 2013 roku selfie było podobno najpopularniejszym słowem.
 
W zeszłym roku z kolei na topie były selfie aftersex, tuż po seksie.

Są również selfie ekstremalne, które są pstrykane w różnych dziwnych, niebezpiecznych miejscach (mostach, dachach, na skraju przepaści, podczas lotu, jazdy samochodem, czy wspinaczki górskiej...) Tylko po to żeby dostać więcej lajków. 
 
Hm. Taka forma ekshibicjonizmu, przeradzająca się w uzależnienie no i narcyzm pewnego rodzaju.

Selfie ma również inne określenia np.: „zdjęcie z rąsi”, „słitfocia” lub „samojebka”.

Może być modne jak nie wiem co, mogą wszyscy być zakochani w fotach z rąsi, ja będę oporna. No nie trafia to do mnie!
Mam nadzieję, że to tylko chwilowa moda i jednak przeminie, bo nie chciałabym zobaczyć "dziubka" i selfie aftersex, bądź na skraju przepaści mojego dziecia np.

15 komentarzy:

  1. Jak dla mnie to te dziubki wcale nie wyglądają fajnie. Ale selfie owszem zdarza mi się zrobić na potrzeby bloga. Bo myślę że fajnie jest jak czytelnik może mnie poznać i zobaczyć a niestety innej możliwości na swojej foci nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Raz na jakiś czas nic złego przecież! Ale mam przyjemność być mamą nastoletniego dziecia i obserwuję sobie tą naszą młodzież kochaną. Co 5 min dziubek i "zdjęcie z rąsi", niemal w każdej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nastoletnią siostrę, wiem co masz na myśli... Dramat :(

      Usuń
    2. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że znalazłam zrozumienie Już myślałam, że coś ze mną nie "halllo";)

      Usuń
  3. ... no nie chciałam tak dosadnie tego nazywać ;):)

    OdpowiedzUsuń
  4. U takich małolatek to mnie nie denerwuje. Każdy wiek ma swoje prawa, niech sobie poświrują. Ale jak widzę selfie z dziubkiem n aFejsie u moich znajomych z pracy, które mają 40-55 lat, to już śmieszy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie to również nie rusza... chyba też jestem starej daty, a że żadna ze mnie celebrytka ani gwiazda, to raczej nie mam po co selfiszcza sobie "szczelać" ;)

    I jak widzę taki cyrki, które opisujesz, to również mam nadzieję, że to minie, bo też nie bardzo chciałabym, aby moje dziecię uległo temu ekshibicjonizmowi narcystycznemu - jakkolwiek to da się określić ;)

    Choć, jak pomyśleć, to to, co dopiero może przyjść, może być jeszcze gorsze od selfie i lansu na fejsbuniu.... to chyba czas się z tym oswoić, bo jeszcze będziemy tęsknić do czasów, kiedy wystarczyło zrobić dziubek do selfie, bo co trzeba będzie później robić... no właśnie - aż strach pomyśleć!

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak też o tym pomyślałam - co będzie np. za 5-10 lat. Może lepiej nie myśleć na ten temat? Póki co uświadamiam na razie to moje nastoletnie dziecie co powinno a czego nie itd. itd.

    OdpowiedzUsuń
  7. zgadzam się z Tobą ;) masz rację ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja po prostu nie rozumiem tej "mody", bo to ani ładne, a już w ogóle o inteligencji ta głupia mina raczej nie świadczy. Nie wiem, co te dzieciaki i nie tylko, w tym widzą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziubki to moja zmora! Nie nawidzę ich!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak miło, że nie tylko ja mam uczulenie na nie ;)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie, dzięki dzięki za przyszły i ewentualny komentarz :-)