Strony

środa, 26 sierpnia 2015

Mały na gigancie!

... żeby można było tak kupić: to poproszę o jeszcze dwie pary oczu, bo chcę widzieć wszystko dookoła głowy i z jedną parę dodatkowych uszu, bo chcę słyszeć każdy szelest.

Wierzę, wiem że mogło tak się zdarzyć.


Wczoraj w Chełmnie (woj. kujawsko-pomorskie) nad ranem (około 6) niespełna trzyletni chłopiec spacerował po ulicy w samej pieluszce. Sam.

Zauważył chłopca kierowca samochodu. Na szczęście zdążył zahamować. Podbiegł do dziecka i zabrał chłopca z jezdni. W pobliżu nie było opiekuna, dlatego została powiadomiona policja. Chłopiec nie potrafił powiedzieć jak ma na imię i gdzie mieszka. Przewieziono go do szpitala.

Po około dwóch godzinach od znalezienia dziecka, do dyżurnego policjanta przedzwoniła mama dziecka, która poinformowała o zaginięciu syna.

Oczywiście przeprowadzono stosowne badania, kobieta była trzeźwa.

Okazało się, że chłopiec obudził się wcześniej niż zwykle. Wszyscy jeszcze spali. Sam wszedł na szafkę stojącą pod oknem i otworzył sobie właśnie okno, którym wyszedł na spacer. Był to bardzo niski parter.

Nic się nie stało! Miał młody szczęście, że kierowca samochodu w porę zahamował a przede wszystkim zainteresował się maluchem: co robi sam o tej porze na ulicy.

Ale ile strachu musieli się najeść wszyscy (rodzina), na czele z małym spacerowiczem.

Prawda jest taka, że podobna sytuacja może zdarzyć się każdemu z nas. Mówię tu o rodzicach.

Dlatego "zawód" rodzic jest naprawdę jednym z najbardziej wyczerpujących zawodów świata. W naszych rękach życie naszych dzieci! Trzeba być czujnym 24 godziny na dobę. Nawet śpiąc.

Rodzic musi myśleć trzy razy szybciej od swojego dziecka. Musi przewidywać różne sytuacje.

Są dostępne w sklepach rozmaite blokady, na drzwi, na okna, na lodówkę, na kurki od kuchenki gazowej itd. Korzystajmy z tego, to naprawdę może ustrzec nas przed niejednym przykrym zdarzeniem.

W ostateczności można zdemontować klamki przy oknach. Jedni to robią w obawie, żeby dziecko nie wypadło z wysokiego piętra, inni żeby nie wyszło samo w nocy na ulicę.

Mój dzieć dzisiaj tylko zapchał ubikację rolką papieru toaletowego. Całą rolką. Sekunda nieuwagi. No nie przewidziałam, nie pomyślałam szybciej trzy razy od Niego. Na szczęście to tylko zapchana ubikacja!

Ale czujnym trzeba być!

źródło nowosci.com.pl

8 komentarzy:

  1. Teraz możemy sobie tylko wyobrażać, co będzie się działo u nich w domu. Po takiej "akcji" zamontowałabym dodatkowe zamki, zabezpieczenia, kraty w oknach, a na noc przywiązywałabym młodego za nóżkę do łóżeczka. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No strach jest. Mam nadzieję, że chociaż szafkę spod okna odsunęli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakieś konsekwencje są? Poza strachem, oczywiście. ;)

      Usuń
  3. Matkę zbadano czy trzeźwa, jak się okazało że trzeźwa, chłopiec wrócił już z Nią do domu a całość materiałów w tej sprawie przekazano do Sądu rodzinnego, taka procedura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że nie będą mieć zbyt dużych problemów. Jesteśmy tylko ludźmi. A dzieci codziennie osiągają coraz to wyższy poziom "głupich" pomysłów. Moje dziś stanęło przy stole na jeździku, a byłam chwilę odwrócona. Już oczami wyobraźni widziałam, jak traci równowagę i wybija sobie kolejnego zęba. Jeden mu się ułamał, podczas podobnej akrobacji, tyle że na krzesełku.

      Usuń
  4. Dokładnie tak jak mówisz! Tak jak pisałam wyżej, podobna sytuacja może zdarzyć się każdemu z nas. Oby nie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze? Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji żeby dziecko wyszło z domu. Zabezpieczenia okien to było pierwsze o czym pomyślałam jak córka zaczęła chodzić. Drzwi wejściowe zawsze zamykane na najwyższy zamek. My jeszcze mamy furtkę zamykaną na klucz, więc jeżeli tfu tfu odpukać jakimś cudem znalazła się sama poza domem to i tak nie wyjdzie za ogrodzenie. Niemniej jednak nie wyobrażam sobie zupełnie aby do takiej sytuacji doprowadzić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, ja też sobie nie wyobrażam. Na 100% ta szafka pod oknem nie powinna stać. Powtórzę jeszcze raz, rodzić musi umieć przewidywać i myśleć trzy razy szybciej od dziecka.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie, dzięki dzięki za przyszły i ewentualny komentarz :-)