Strony

poniedziałek, 5 grudnia 2016

Zabawki, czy słodycze na Mikołaja?

Zbliżają się Mikołajki. Wiem, że w różnych regionach jest inaczej. U nas jest tak:


W Wigilię przychodzi Gwiazdor a Mikołaj w Mikołajki – 6 grudnia!


6 grudnia obchodzone są Mikołajki. 

Polega to na tym, że wieczorem 5 grudnia czyścimy, pastujemy buty i w rzędzie, w widocznym miejscu stawiamy je w nadziei, że rano coś tam znajdziemy (nadzieję głównie mają dorośli).

Wówczas rano 6 grudnia pierwsze co, po przebudzeniu, lecimy sprawdzić czy Mikołaj coś tam włożył.


Niektórzy obchodzą Mikołaja inni nie.

Przeważnie do butów wkłada się słodycze. W przedszkolu też dodam dzieci dostają słodycze, w szkołach przynajmniej w tych niskich rocznikach, też coś słodkiego od Mikołaja przywloką.

W związku z tym od lat mam ten sam dylemat. Słodycze włożyć do tego buta, czy jakiś drobny upominek? W zamian za... masę pustych kalorii.


Wiadomo, że słodycze są drogie. Czekolada, jakiś baton, kalendarz adwentowy, ciastka, pianki, ptasie mleczko może... 
W każdym razie, prawda jest taka, że za równowartość tych słodyczy, nawet w symbolicznym stopniu uda się bez problemu nabyć jakąś fajną kolorowankę + kredki, bądź sympatyczny perfumik, fajny żel pod prysznic w super dziecięcej butelce, małego dinozaura czy jakiś inny drobiazg. A i na dentyście dzięki temu oszczędzamy.


Dzieci i tak przyniosą słodycze a to od dziadków a to z przedszkola, ze szkoły...


Nie mówię oczywiście o kupowaniu drogich, wypasionych zabawek, choć wiem, że dzieci i takie na Mikołaja dostają ale o jakiś drobiazgach, które zastąpią furę słodyczy, finansowo wyjdą na to samo (jak nie taniej) a jednak są trwalsze, fajniejsze, można z nimi coś zrobić ... i są zdecydowanie zdrowsze.




A u Was jak jest? prezenty, upominki czy słodycze na Mikołaja (6 grudnia)?


28 komentarzy:

  1. U nas dziecko poszukuje prezentów po przebudzeniu - oczywiście jest na tyle mała, że kładziemy je w widocznym miejscu, ale ta otoczka z oczekiwaniem i poszukiwaniem jest. Unikamy słodyczy - te zawsze dostaje w nadmiarze od prababci, więc my nie kupujemy ich wcale. Stawiamy raczej na mniejszy, drobny upominek, np. jakąś grę czy książeczki niż na wypasione i drogie prezenty. Szalejemy w Boże Narodzenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas 6 grudnia jest Św Mikołaja a w wigilię Bożego Narodzenia pod choinkę podrzuca prezenty Aniołek. Na Mikołaja prezenty są drobne jak słodycze, a pod choinkę nieco bardziej wymarzone :) Mikołaj prezenty podrzuca u nas pod poduszkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A widzisz, już gdzieś czytałam o poduszce! U nas w but :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha, ja to jeszcze nie mam tego problemu, zobaczymy co będzie za rok ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodyczy nie kupujemy. Zawsze jest to jakiś drobiazg- książka, puzzle. W tym roku dziecię zażyczyło sobie pistolet na bańki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, ekstra te listy od Mikołaja. Takie rozbudzające wyobraźnię. :)

    A z tymi upominkami to zdecydowanie jestem za małym upominkiem zamiast za słodyczami. To takie wyrzucanie pieniędzy moim zdaniem... Zostaną zjedzone momentalnie, pójdą w brzuchol i dentystę i nie zostanie nic... A upominek, tak jak wspomniałaś, nawet w tej samej cenie, będzie super i na dużo dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawniej przeważnie dawało się słodycze, sama jak byłam mała dostawałam ich wielkie reklamówy na różne okazję i chyba przez to się od nich uzależniłam. Moje dziecko dostanie zabawkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak jest lepiej chyba...zdrowiej przede wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
  9. U nas i słodycze i upomniki do buta i koło buta. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. U nas czasami też obok buta, bo do tych małych mało wchodzi;)

    OdpowiedzUsuń
  11. M1: Zawsze powtarzam, że będą to słodycze, i zawsze łamię tą zasadę. Prezent do buta już kupiłam i stwierdziłam, że słodkie mają na wyciągnięcie ręki w każdym sklepie spożywczym, więc w tym roku młodszy dostanie puzzle drewniane a starszy grę ortografia. W sumie wydałam 30 zł, więc nie jest drogo, a pożytecznie. Słodyczy z pewnością dostaną sporo od pozostałych członków rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  12. U nas są te same zwyczaje-podejrzewam, że mieszkamy w tym samym regionie :) Jutro wrzucę post apropos drobnych upominków, bo to co widzę w necie .....przyprawia mnie o zawrót głowy! Ja też uważam, że Mikołaj to upominki symboliczne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie poczytam, bo przecież jeszcze gwiazdka przed nami:)

      Usuń
    2. Tak jak napisałaś, słodycze są drogie.....dobra duża czekolada to prawie dycha, a ja wole za to córci książkę kupić :)

      Usuń
  13. O matko, byle nie słodycze. W okresie około świątecznym wylewają się zewsząd, mam wręcz wrażenie że mnie prześladują. Tak jak napisałam u siebie w poście, w tamtym roku moi chłopcy zostali obdarowani słodyczami nie w pojedynczych sztukach a w kilogramach i to niestety dosłownie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takich sytuacjach, jestem bezwzględna ;) Zabieram i wydzielam przez następne pół roku jak nie rok :)

      Usuń
  14. U nas Mikolaj (6.12) przynosi drobne prezenty i wręcza osobiście (moj teść to najlepszy Mikolaj ever, mimo że mój starszy syn ma 6 lat to nadal nie wie że to dziadek :) ), a w wigiie po kolacji przychodzi Dzieciątko i wrzuca prezenty pod choinkę, już takie lepsze, wymarzone :)


    fajnamatka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Gwiazdka przed nami więc chętnie poczytam

    OdpowiedzUsuń
  16. jak to jest w różnych regionach Polski, u nas dominuja słodycze i to w nie za dużej ilosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My stawiamy na drobne upominki, a słodycze w ilościach sporych dzieciaki dostają od rodzinki :)

      Usuń
  17. Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie, dzięki dzięki za przyszły i ewentualny komentarz :-)