Strony

poniedziałek, 12 października 2015

Dziewice zostają matkami.

Czytam,  że w Wielkiej Brytanii po pomoc w "zaciążeniu" zgłasza coraz więcej dziewic.
Po prostu chcą dziecko ale niekoniecznie partnera, bo np. niektóre boją się seksu. Dodam, że są heteroseksualne.

 
"... O przeprowadzaniu takich zabiegów informują cztery duże brytyjskie kliniki in vitro. Pracujący tam lekarze szacują, że w ciągu ostatnich pięciu lat na świat przyszło co najmniej 25 dzieci, których matki były dziewicami.

Lekarze wyjaśniają, że kobiety, które nigdy nie uprawiały seksu szukają pomocy w klinikach, ponieważ chciałyby mieć dziecko, ale z seksem wolą zaczekać do czasu, aż znajdą odpowiedniego partnera i "wyjątkowy związek"...
 
...W ciągu dekady podwoiła się liczba samotnych kobiet, jakie się do mnie zgłaszają – mówi Maha Ragunath, dyrektor medyczna kliniki w Nottingham. – W tej chwili kobiety samotne stanowią co najmniej dziesięć procent moich pacjentek. Wiele z nich to osoby bardzo młode, dwudziestokilkulatki, jedne studiują, inne wykonują zupełnie zwyczajne zawody, często mieszkają z rodzicami. Takich pacjentek jest więcej, niż kobiet zajętych robieniem kariery, które zbyt mocno koncentrują się na pracy...
...Gdy pytam dlaczego chcą poddać się procedurze, często tłumaczą, że są gotowe na dziecko i nie chcą czekać, aż spotkają odpowiedniego partnera" – mówiła Ragunath w rozmowie z »The Mail on Sunday«. - Niewielki procent stanowią kobiety, które nigdy nie były związku i nie uprawiały seksu" – dodała..." (źródło: kobieta.onet.pl  "Dziewice na porodówce")
 
Absolutnie dziwię się, nie rozumiem.
 
Po pierwsze:
 
Dziecko to nie zabawka. W wychowaniu powinno uczestniczyć dwoje rodziców. Co innego jeśli związek rozpada się, dzieckiem nie interesuje się tata i mama sama musi zająć się wychowaniem. To zupełnie inna sprawa. Fakt, który ma miejsce ale założenie pewnie było inne. Albo gdy mama "wpada" z ledwo poznanym facetem a facet odwraca się na pięcie i mówi: ... było miło mała. Sytuacja przykra i kobieta pewnie jej nie chciała (w większości przypadków).
Mam koleżankę z takiego właśnie przelotnego romansu, gdzie jak facet dowiedział się o tym, że Jej mama jest w ciąży (z Nią właśnie), zerwał wszelkie kontakty łącznie z płaceniem alimentów (nawet nie zaczął płacić). Mama koleżanki była zbyt dumna aby prosić o te pieniądze. Przy pomocy rodziny jakoś dała radę. Znam z opowiadań co czuje dziecko z takiego związku. Dziecko, które nie zna ojca i nie ma z nim kontaktu. Z jednej strony potężna nienawiść do tego człowieka a z drugiej strony jeszcze większa tęsknota za męskim wzorcem. Kłótnie, awantury z matką, wypominanie, że "...to przez Ciebie nie mam ojca,  jak się nazywa, daj mi jego adres...". Naturalną koleją rzeczy jest, że przychodzi taki moment, w którym już nastolatek czy nastolatka zaczyna szukać ojca na własną rękę. Chce tego kontaktu, żeby choćby przekonać się jak wygląda człowiek, który jest biologicznym ojcem, porozmawiać dlaczego tak a nie inaczej...
A dziś ta moja przyjaciółka jest dorosłą osobą, wykształconą, na stanowisku, właściwie to ma wszystko oprócz jednego: własnej rodziny.
Odkąd pamiętam zawsze interesowała się starszymi facetami, zazwyczaj żonatymi. Były to związki skazane na rozpad. Nie szukała partnera życiowego. Cały czas szukała (i szuka) ojca, bezpieczeństwa, wzorca którego zabrakło Jej w dzieciństwie.
Dlatego absolutnie nie pochwalam takiego "...och czas na dziecko"
 
Po drugie:
 
Bez seksu? tak w ogóle? eee tam ... no przecież seks jest fffaajnny ...

8 komentarzy:

  1. Dodałabym jedynie, że kobiety, które boją się seksu lub maja problem z nawiązywaniem kontaktów z płcią przeciwną tym bardziej nie powinny mieć dzieci, bo jak wychowają to dziecko, skoro same nie dojrzały do dorosłego życia, niech lepiej kupią sobie misia....

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie "chcieć" a "mieć" to zdecydowana różnica.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż wierzyć się nie chce, że oni ot tak wszystkie te kobiety zapładniają... Przecież to powinno być jakoś prawnie regulowane, żeby sobie dwudziestokilkulatki samotne nie mogły robić dzieci. To przecież wbrew naturze. Dziecko potrzebuje obojga rodziców

    OdpowiedzUsuń
  4. Też dziwię się i nie rozumiem takiego postępowania.

    OdpowiedzUsuń
  5. jesuuuu.... W macierzyństwie przecież nie chodzi o to "żeby jakoś dawać radę" - przecież to dziecko musi mieć jakieś wzorce a skąd ma je brać jak je skazują od początku na niepełną rodzinę .... Ale wykopałaś rewelacje - różne słyszałam newsy ale to jest hit tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś mi się wydaje, ze panny mają słabe pojęcie o dzieciach. Takie jak w reklamie dziecko uśmiechnięte, dużo śpi, nie trzeba wychowywać, samo jakoś da radę...a co tam. Zrozumiałe w tym wypadku byłoby: zamrożenie komórek jajowych. Nikt im nie podpowiedział?

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za przeczytanie, dzięki dzięki za przyszły i ewentualny komentarz :-)